,,Apteka marzeń” Natasza Socha. Historia, która na zawsze zapadnie Ci w pamięci
,,Apteka marzeń” Natasza Socha. Autorka dała poznać się dzięki wcześniejszym publikacjom głównie z pozycji lekkich i przyjemnych, choć zawierających w sobie jakąś ważną myśl. Ta pozycja zupełnie wyłamuje się z tego schematu.
,,Biuro przesyłek niedoręczonych” Natasza Socha
Każdy z nas ma marzenia
Wiesz, każdy z nas ma marzenia. Dziecko kilkuletnie marzy o nowej zabawce, gdy stanie się większe chciałoby zostać strażakiem, policjantem, nauczycielką, później lepsza szkoła, dobrze płatna praca, wymarzony mąż, dom z ogródkiem. Nawet ludzie w kwiecie wieku mają swoje plany, zamierzenia – odchować wnuki, pojechać, zobaczyć, przeżyć. Gdy przychodzi czas odejścia, nikomu nie jest łatwo, ale jeżeli jest to już osoba, która przeżyła, doświadczyła, jest nam jakby nieco lżej pogodzić się z takim losem. Są łzy, jest rozpacz, pustka. A teraz wyobraź sobie, że na tym miejscu znajduje się 2-letnie dziecko, Ola, chora na neoroblastomę, która nie wiadomo czy dożyje kolejnego roku. Brzmi strasznie? Niestety, ta i inne historie wydarzyły się naprawdę. Tuż obok nas. Dlaczego?
Nikt nie zna odpowiedzi na to pytanie.
,,Apteka marzeń” Natasza Socha
,,Apteka marzeń” Natasza Socha to opowieść o dzieciach chorych na raka. Poznajemy Olę, którą bolał brzuszek, szybciej się męczyła. Nieoczekiwana wiadomość o chorobie spada na rodziców jak grom z jasnego nieba. Dlaczego ona? Dlaczego wcześniej nic nie zauważyłam? Dlaczego? Dlaczego? Pytania pojawiają się w głowie w każdej sekundzie, niestety, nie przynoszą tak potrzebnego ukojenia duszy. Nie wiadomo, co będzie z małą pacjentką, czy przeżyje, czy uda się ją uratować? Powieść traktuje o bohaterach, młodych ludziach niezwykle doświadczonych przez los. Autorka pokazuje jednak na przykładzie Karoliny Majewskiej, że nie zawsze trzeba pogrążać się w chorobie. Nastolatka przy pomocy małej Oli z pomocą brata i przyjaciół wpada na pomysł, aby spełnić 7 marzeń chorych dzieci, w tym ostatnie zostawia dla siebie. Czy poprosi o wyzdrowienie?
Nie zgadzam się!
Muszę przyznać, że nie potrafiłam oderwać się od tej historii. Jest ona inspirowana prawdziwymi wydarzeniami, Ola istnieje naprawdę, ktoś taki jak Karolina także pojawił się w niektórych szpitalach na oddziale onkologii dziecięcej. Historię napisało samo życie, powieść została spisana z perspektywy Magdy, mamy 2-letniej dziewczynki, która z dnia na dzień zmuszona jest przeorganizować swoje dotychczasowe, wydawałoby się, poukładane życie. Jedyne co mnie boli i z powodu czego nie potrafiłam powstrzymać łez, to zakończenie. Nie zgadzam się, aby ta historia miała taki finał! Nie po tym wszystkim, co się wydarzyło!
Ostatnie strony, z jednej strony, dają nadzieję, z drugiej zaś, uświadamiają, że nic nie jest nam dane na zawsze. Natasza Socha stworzyła powieść wyjątkową, wyciskającą łzy, ale i uświadamiającą nam, zwykłym ludziom, że my także możemy pomóc. Możemy zostać dawcami szpiku, dołączając do Drużyny Szpiku. A gdy na drodze zobaczysz unoszący się czerwony balonik, zatrzymaj się, to na pewno marzenie kolejnego dziecka szybuje ku górze, dając mu nadzieję na to, że cuda się jeszcze zdarzają.